Wciągnąłem
do płuc całkiem sporą ilość świeżego powietrza, by po chwili wypuścić je ze świstem.
Miałem nadzieję, że wraz z wydychanym dwutlenkiem odejdą wszystkie niechciane
myśli, lecz tak się nie stało. Przeszedłem do łazienki i kilkukrotnie
ochlapałem twarz lodowatą wodą, ale i to nie przyniosło oczekiwanej ulgi.
Zacisnąłem mocno dłonie po przeciwległych stronach umywalki, z niechęcią
spoglądając w lustrzane odbicie. Z niewiadomych przyczyn widok samego siebie
napawał mnie odrazą. Patrzyłem na zuchwałą minę mężczyzny usytuowanego po
drugiej stronie zwierciadła. Złośliwy uśmieszek tkwił na jego spierzchłych
ustach, a kare oczy wyrażały pogardę. Przezroczyste krople spływały
nieśpiesznie po bladych licach, podkreślając zaostrzone rysy twarzy, co nie
było w żadnym stopniu adekwatne do targających mną uczuć.
–
Spieprzaj – wycedziłem, wplątując drżące palce w wilgotne, hebanowe włosy. –
SŁYSZYSZ!? – wrzasnąłem, obdarzając mężczyznę z równoległego świata iście
wściekłym spojrzeniem. – SPIEPRZAJ!
Ale
on nie zamierzał słuchać. Odsłonił białe zębiska, obdarzając mnie uśmiechem,
który zmroziłby krew w żyłach nawet samemu Diabłu. Chełpił się tą chwilą
dominacji, po raz kolejny udowadniając, że z nas dwóch to ja byłem tym słabszym
ogniwem.
–
Wracaj skąd przyszedłeś! – warknąłem. Nie mogłem pozwolić, by pieprzone alter
ego przebudziło się na dobre, ponownie przejmując władzę nad moim ciałem i
umysłem. W odpowiedzi usłyszałem jego głośny, przerażający rechot. Dźwięk ten
działał paraliżująco na niemal wszystkie ludzkie zmysły, dlatego raptownie
zatkałem uszy, broniąc się przed atakiem dzikiej bestii, choć wiedziałem, że to
w żaden sposób nie przyniesie ukojenia.
Sasuke...
Syczał
niczym wąż, przeciągając samogłoski. Zacząłem drżeć, nie mogąc dłużej znieść
tej wewnętrznej walki o kontrolę.
Jestem częścią ciebie, pamiętasz? To ty mnie
stworzyłeś…
I
to ja cię zniszczę!
Nie, teraz jest już na to za późno...
Nigdy
nie jest na nic za późno!
Doprawdy? Zostałem zrodzony z krwi, którą
przelewałeś, zabijając dla zabawy. Przez cały ten czas rosłem w siłę, żyjąc w
mroku twojej duszy, ale, przyznam szczerze, że zaczyna mi się tutaj pomału
nudzić… To ciało dłużej nie pomieści nas obu...
–
To się z niego wyprowadź! – wrzasnąłem, zaciskając prawą dłoń w pięść, by po
chwili grzmotnąć z impetem w lustro, w którym ujrzałem mroczną cząstkę samego
siebie, swoje alter ego, swojego wewnętrznego Demona. Zwierciadło pękło. Część
drobinek wbiła się w moją skórę, reszta zaś runęła na podłogę.
Cisza.
Odetchnąłem
głęboko, gdy wreszcie, po niespełna sześciu dniach nieustannej bitwy dwóch
podświadomości, przestałem słyszeć ten potworny głos. I to była jedna z
najpiękniejszych chwil mojego życia. Ułożyłem ręce wzdłuż tułowia, w zupełności
lekceważąc krew wypływającą z niewielkich nacięć. Szkarłatne krople raz po raz
skapywały na białe kafelki, z czasem tworząc na nich kałużę w odcieniu rubinu.
Lecz teraz… Czy miało to jakiekolwiek znaczenie? Bo czym stawał się fizyczny
ból w porównaniu do wewnętrznej ulgi, do tego błogiego stanu, którego właśnie
zaznałem? Niczym.
Sasuke… Przypomnij sobie, Sasuke... Przypomnij
sobie, co się wtedy wydarzyło…
Wykrzywiłem
twarz w dziwnym grymasie, gdy Demon znowu zaczął syczeć.
__________________________________________________
Okropne
z Was niedowiarki, no okropne! :D Rozdział wciąż się pisze, pisze i jeszcze raz
pisze, a opublikowany zostanie jakoś max do tygodnia. Nie będzie też taki
króciutki jak dwa poprzednie, więc bez spiny. :D
Takimi zapowiedziami, to ty nas dręczysz, a nie pocieszasz.... Tylko brutalnie podsycasz ciekawość i pozostawiasz z niczym. Dzięki, Ann (y)
OdpowiedzUsuńTrzymam cię za słowo, Gwiazdeczko, że do tygodnia pojawi się tu pełna wersja!
Spięłam pośladki. :D
UsuńZabiję Cię no!
OdpowiedzUsuńJak możesz tak robić ;-;
Teraz nie będę potrafiła normalnie funkcjonować bez dalszej części...
Ale nie...
Jesli Cię zabiję, to nadal nie będzie dalszej częsci...
W takim razie będę torturować Cię dopóki nie napiszesz!
Zaganianie mnie do pisania jak najbardziej! (y) Mogą być nawet i tortury. xD
UsuńJaki fajny rozdział! *.* Ja chcę więcej... to tak wciąga.
OdpowiedzUsuńSzybko pisz ten rozdział! Nie mogę się doczekać więcej. Kiedy będzie następny? T.T
OdpowiedzUsuń